Ostatni Jurek W ubiegłym roku pożegnaliśmy śp. Henryka Wolnik (1925-2017). Rodzinę „Tych” Wolników tytułowaliśmy –Jurek. Jako, że miał tylko córki, z jego śmiercią kończy się męska linia Wolników- Juków. Najstarszy ślad tego rodu znajdujemy w naszych księgach parafialnych. W 1701 roku urodził się Matthias Swačzina , zmarł w 1773 roku. W księdze zmarłych zapisano: „Den 2-ten 1773 Idem Ist bey allhiesiger Kirchen begraben wordem ein hiesiger außzügler Nahmens Mates Swačzina welcher 1-ten Augusti abends umb 9 Uhr alters gestorben alt ...“ co można przetłumaczyć „Dnia 2-giego sierpnia 1773, jak wyżej w rubryce, (czyli przez wikarego Rohowskiego), przy tutejszym kościele został pochowany tutejszy dożywotnik Mates Swačzina, zmarł 1 sierpnia wieczorem o godz. 9 ze względu na starość w wieku ...” Ożenił się on w 1735 roku z Dorotheą Chudob (1709-1789). Mieli syna Bartholomeusa (1745-1820), który z zawodu był piekarzem, ożenił się z Cathariną Barabas (1741-1792). Ich córka Antonia Marina Cecillia Swaczina (1769-1830) wyszła za mąż za gospodarza (bauera) Johanna Wollnik (1750- 1812). Ich syn Vitus Wollnik(1794-1854)był wolnym zagrodnikiem, handlarzem i powroźnikiem. Vitus ożenił się w 1816 roku z Marianną Watzlawczyk (1796-1842). Zaś ich syn Georg Wolnik (1820-1871) ożenił się z Euphrosiną Pientka (1825-1889). Od Georga, po polsku - Jerzy, Jurek ,ma pochodzić przydomek całej rodziny Wollnik z Pietrowic. Georg Wolnik, czyli pierwszy Wolnik- Jurek był chałupnikiem. Jego syn Johannes Wolnik(1853-1919) był już zagrodnikiem, uprawiającym krawiectwo. Ten rolnik-krawiec ożenił się w 1882 roku z Josephą Suchanek(1863-1914). Ich syn Joseph Wolnik (1889-1967), czyli Jurek-Wollnik w trzecim pokoleniu, jeszcze bardziej rozwinął rodzinny majątek. Jak zanotowały księgi kościelne był bauerem(gospodarzem) i jednocześnie krawcem. To on był ojcem wspomnianego na początku Henryka Wolnik. Wtedy dom rodzinnym Jurków znajdował się na przeciw Jugendheimu. Żoną Josepha była Anna (1894- 1966) z domu Pieczarek ( Hrzyh). Jego teść (u-tata) Józef Pieczarek nie był zachwycony przyszłym zięciem. Gdy czasami szedł na piwo do Neumanna, to mistrz krawiecki Józef Pieczarek szyjąc przy maszynie widział go przez okno i komentował: „Zaś tam idzie tyn chachar”. Jednak do małżeństwa doszło. W czasie I wojny światowej, Józef był w gwardii przybocznej cesarza Wilhelma II w Poczdamie. Będąc w wojsku szył mundur (litewku)dla następcy tronu cesarskiego (Kronprinz). Pewnego razu gdy był na zabawie w pałacu Sanssusii, nagle słyszy damski głos - „ Juuurek co ti tu robisz?. Tą damą okazała się Tina (Krystyna) Krasek z Cyprzanowa, która była tam na robocie. Pani Krasek była szynkierką w janowickiej karczmie, do której zaglądali też chłopi z Pietrowic. cdn. Bruno Stojer.